Porażka w meczu na szczycie

Pojedynki z Wisłą II Płock co sezon kandydują do meczów na szczycie. Obie drużyny mają ambicje do grania co najmniej ligę wyżej. Nie inaczej było w tym roku. Starcie lidera z wiceliderem było wyrównane, a na boisku bocznym przy stadionie w Płocku obejrzeliśmy tylko jedną bramkę.

Jako pierwszy szansę na gola miał Karol Pierzchalski. Jego strzał głową był bliski przelobowania bramkarza rywali. Oskar Lodziński zdołał jednak odbić piłkę. Przez kolejne minuty przewagę mieli gospodarze, ale nic z niej nie wynikało prócz nabijania statystyk rzutów rożnych. W 41. minucie pod naszą bramką zrobiło się groźnie, ale podanie Mateusza Lewandowskiego złapał Filip Adamczyk. W końcówce jeszcze na bramkę Wisły uderzał Paweł Czułowski, lecz jego próba była niecelna. 

Druga połowa mogła się rozpocząć bajecznie dla naszej drużyny. Po podaniu od Dominika Buli przed szansą na bramkę stanął Bartosz Lelito, ale niestety nie udało się jej wykorzystać. W 52. minucie atakującego sam na sam Lewandowskiego zatrzymał Adamczyk, lecz chwilę później to Lewandowski cieszył się z gola. Wszystko po wątpliwym karnym podyktowanym przez arbitra tego spotkania. Napastnik gospodarzy był naprawdę aktywny tego dnia. Przy kolejnej okazji 24-latka znów górą był nasz bramkarz. Najlepszą szansę na wyrównanie miał Mateusz Augustyniak, kiedy w 80. minucie jego strzał został obroniony przez Lodzińskiego. W końcowych minutach meczu zaatakowała jeszcze Wisła, jednak wynik już się nie zmienił. 

Mała roszada w czubie tabeli. Ząbkovia spada na 5. pozycję, a przed nią kolejno Wisła II Płock, Hutnik Warszawa, KTS Weszło oraz KS CK Troszyn. Strata do lidera to zaledwie cztery punkty. 

Mateusz Wiśniewski

WISŁA II Płock - ZĄBKOVIA Ząbki 1 - 0

16 marca 2024 r.